Z ARCHIWUM „ZDROJU"
ZDRÓJ Nr 4, rok 1990
Z MYŚLI NAD PROGRAMEM

Bezsilność wobec alkoholu można postrzegać jako głaz, który włożył nam na plecy i trzeba go nieść. Ale na tę samą bezsilność można spojrzeć inaczej jak na kamień, który wyznacza nam drogę życia. W pierwszym wypadku towarzyszy człowiekowi uczucie pokrzywdzenia, w drugim radość wobec Boga za to, że pomógł ten drogowskaz odnaleźć. Bo pewne jest przecież, że kto kamieni znaczących drogę życia nie widzi, lub je lekceważy nieszczęścia nie uniknie.

Nie mów nigdy: "AA nic mi nie daje!". Mówiąc tak dajesz najlepszy dowód tego że ty sam nic nie dajesz. W AA otrzymuje tylko ten, kto sam daje.
O trzeźwość nie trzeba walczyć; otrzymuje się ją za darmo, bo jest ona darem. Otrzyma ją każdy, kto w obdarowaniu siebie nie przeszkadza i kogo stać na to, by z pokorą i wdzięcznością wyciągnąć po ten dar rękę.
Prawda o bezsilności wobec alkoholu jest tego rodzaju, że umysł może się przy niej utrzymać, gdy wspiera ją czyn z tej prawdy płynący. Wielu mówiło: "Gdy przestałem chodzić na mityngi, najpierw pojawiła się mała wątpliwość co do bezsilności, a później pojawiło się przypuszczenie, że po małej ilości alkoholu nic się nie stanie". Zmiana postępowania (zaniedbanie mityngów) powodowała zmiany świadomości (wątpliwość co do bezsilności i przypuszczenie o własnej sile). A zmiana świadomości wyzwalała czyn. Zaczynało się picie.
Życie programem może się zacząć na mityngu, ale nie może ono kończyć się tylko na mityngu. Program AA jest programem całego życia.
Przyczyny odejścia z grupy (tak, jak przyczyny picia) tkwią zazwyczaj w tym, który odchodzi, a nie w tych, którzy w grupie pozostają.
Miarą otrzymanej pomocy jest stopień bezinteresownego otwarcia się dla innych ludzi.
W grupie AA dokonuje się tajemnicza wymiana. Alkoholik wyznaje swoje zniewolenie, a w zamian otrzymuje wolność.
Paradoks? Im bardziej człowiek wolny, tym wyraźniej widzi swą kruchość i bezsilność.
Zagadka: dlaczego tak chętnie mówisz o tym, co robiłeś by się zniewolić, a tak mało mówisz o tym, czego nie robisz, by się wyzwolić.
Miarą wolności jest świadomość bezsilności.

Przemyślenia nadesłał W. B. z Węgorzewa.

 

 

Źródło: ZDRÓJ nr.4/1990
(C) Fundacja BSK AA; Wszelkie Prawa Zastrzeżone.