Kiedy pierwszy raz usłyszałem o Koncepcjach AA, ignorowałem je, jak większość zasad, o których dopiero dowiadywałem się w naszej Wspólnocie AA. O ile Kroki kojarzyły mi się z jakimś programem, Tradycje były do czegoś tam potrzebne, to jakieś tam Koncepcje do niczego mi nie pasowały. Był to okres, kiedy miałem jeszcze zakutą głowę a moje trzeźwienie było jedynie teorią. Momentem zwrotnym lub początkiem nabierania świadomości, co to jest program AA i jak funkcjonuje nasza Wspólnota AA, było uczestnictwo w Konferencji Regionalnej. Pojechałem tam ze swoim sponsorem. Pierwszy raz brałem udział w czymś takim. Pierwszy raz głosowałem i podejmowałem jakieś decyzję, oczywiście, jako mandatariusz. I pierwszy raz usłyszałem o Jedności, Służbie i Zdrowieniu. Pierwszy raz usłyszałem i zobaczyłem, że AA to nie tylko moja grupa. I chyba najważniejsze. Dotarła do mnie wiadomość, na czym polega służba mandatariusza i jak jest ważna nie tylko dla mnie egocentryka. Ale dla mojej grupy i całej Wspólnoty AA. Miałem wrażenie i czułem, że uczestniczę w czymś podniosłym, ważnym. Nie znałem jeszcze ani Kroków, Tradycji i Koncepcji. Ale czułem się w końcu potrzebny. Grupa mi zaufała a na moje niskie poczucie wartości, arogancję i lekceważenie było to potrzebne lekarstwo. Nie zdawałem sobie do końca sprawy, w czym tak naprawdę uczestniczę i po co odbywa się ta cała Konferencja, ale poczułem się częścią czegoś Większego ode mnie i od mojej grupy. Zaczęło do mnie docierać, na czym tak naprawdę polega trzeźwienie i program. Po co jestem na Konferencji i w tym całym AA. Od samego początku towarzyszył mi sponsor. To dzięki niemu pojechałem na Konferencję, zacząłem na drugim mityngu myć szklanki i poszedłem pierwszy raz na dyżur telefoniczny. Zacząłem chodzić na Zespoły Regionalne i warsztaty do naszego PIK-u. Zacząłem uczestniczyć w życiu Wspólnoty. Zacząłem poznawać w końcu samego siebie, swoje słabości i pokonywać je a nie uciekać całe życie przed trudnościami. Zacząłem uczyć się funkcjonować i podejmować decyzję wśród ludzi a nie bez nich lub patrząc z góry ponad nimi. Właśnie wtedy, od tego momentu, od pierwszej Konferencji uwierzyłem, że AA jest dla mnie i może mi pomóc. Przyszedł wtedy odpowiedni moment na decyzję do poznawania samego siebie poprzez kolejne Kroki później Tradycję i w połączeniu ze służbą zacząłem przełamywać swoje słabości. Koncepcja pierwsza zabezpiecza Wspólnotę AA przed niekontrolowaną nieuzasadnioną władzą ( moją władzą). Ta władza w AA to zbiorowe sumienie (a nie moja władza). I to grupy AA posiadają tą ostateczną władzę. Przywódcy wypełniają jedynie obowiązki powierzone przez sumienie grupy. To poszczególni członkowie grupy wybierając mandatariusza, swojego zaufanego przedstawiciela, przenoszą swoją świadomość i nastawienie poprzez niego na forum Inergrupy. Na Intergrupie powstają wspólnie wnioski do Rady Regionu i Konferencji Regionalnej. Tu po dalszej debacie i rozmowach lub wnioskach sumienie Konferencji staje się jedynym głosem AA w naszym Regionie. Głos ten jest przekazywany do służb krajowych . W ten sposób sami członkowie AA dbają o swoje ineresy i staja się odpowiedzialni za istnienie Wspólnoty AA. W praktyce wygląda to różnie, sam tego doświadczyłem. Na początku miałem przekonanie o Boskiej opiece nad naszą i grupą i Wspólnotą. Więc nie muszę się w nic angażować. Arogancja zasad i lenistwo to drugi powód, który poznałem u siebie. A najważniejszy to moja fałszywa duma i pycha, że muszę podporządkować się jakiemuś zbiorowemu sumieniu, głosowi czy czemuś tam jeszcze. Sam zawsze najlepiej wiedziałem jak mam postępować i jakie decyzje mam podjąć. Kiedy w praktyce w rzeczywistości-, czyli w służbach w AA spotykam się z różnym sposobem myślenia, często odmiennym od mojego i mamy podjąć wspólna decyzję. Wtedy jest moment prawdy o mnie, czy dążę do zgody i wspólnego dla nas dobra. Czy dążę do swoich racji, do swojej władzy, realizowania swoich egoistycznych planów i ambicji. Ma to przecież nierozerwalny związek z moim funkcjonowaniem w firmie, w której pracuje, w domu, w środowisku, w którym żyje - czyli społeczeństwie. Pytanie jest jedno zasadnicze. Czy chcę uczestniczyć w życiu Wspólnoty AA i brać odpowiedzialność za to jak funkcjonuję, czy chcę stać lub siedzieć z boku krytykując innych. Czy chcę być sam, czy razem, wspólnie podejmować odpowiedzialność za swoje trzeźwienie - czyli odpowiedzialność za Wspólnotę. Koncepcja pierwsza i w ogóle Koncepcje podpowiadają mi na doświadczeniach poprzedników jak skutecznie mogę to wprowadzić w życie. Jak skutecznie mogę poznawane zasady stosować we Wspólnocie AA nie szkodząc innym i sobie. To do mnie należy decyzja czy chcę poznawać i stosować te zasady w swoim życiu i Wspólnocie AA, czy dalej chcę tkwić sam w swojej utopii, że coś się zmieni bez mojego udziału i zaangażowania. Przy okazji zasad poznawanych we Wspólnocie AA, przypomniałem sobie rozmowę ze sponsorem. Usłyszałem bardzo cenna dla mnie wskazówkę. Jeżeli chcę coś zmieniać lub wprowadzać zmiany w AA. To dobrze by było, abym najpierw poznał i stosował zasady, które już funkcjonują i są sprawdzone przez innych a dopiero zmieniał a nie odwrotnie. To także świetnie sprawdza się w życiu. W pracy niejednokrotnie szef podpowiadał mi, mając doświadczenie, abym wykonywał powierzone obowiązki w sprawdzony taki a nie inny sposób. Ja, mimo, że słuchałem, ale nie słyszałem i robiłem po swojemu. Zawsze zrobiłem źle. Kiedy po wielu kłótniach i nieporozumieniach schowałem swoją dumę i pychę do kieszeni. Okazało się, że niektóre sposoby szefa są skuteczne i działają. Wystarczyło tylko spróbować a później tylko poprawiać. Wychodzi to na zdrowie i mi i firmie, w której pracuję. Podobnie myślę jest z Koncepcjami AA i innymi zasadami poznawanymi we Wspólnocie AA.