„Nasze wspólne dobro powinno być zawsze na pierwszym miejscu; powrót do zdrowia każdego z nas zależy od jedności Anonimowych Alkoholików”.
Mam na imię Czarek i jestem alkoholikiem. Jestem członkiem Wspólnoty Anonimowych Alkoholików od 2022 roku. Po dwóch tygodniach podjąłem decyzję, aby rozpocząć pracę ze sponsorem na Programie Dwunastu Kroków AA. Na mityngach dużo się mówiło i wciąż się mówi na temat Tradycji AA. Tak naprawdę to nigdy wcześniej nie zastanawiałem się czym są Tradycje i jak powinienem je rozumieć.
W trakcie pracy na Programie uczestniczyłem w Warsztatach Dwunastu Kroków w Woźniakowie i wciąż jestem ich uczestnikiem. Moją uwagę zwróciły rozmowy na temat Tradycji, które powtarzają się za każdym razem kiedy jestem w tym miejscu. Podczas ostatnich Warsztatów w Woźniakowie jakoś tak szczególnie mnie to zainteresowało, że postanowiłem aby zapytać sponsora o pracę na Tradycjach.Zainteresowało mnie to jaki wpływ będą miały Tradycje na moje życie nie tylko w sferze mityngów AA, ale także na płaszczyźnie zawodowej a przede wszystkim rodzinnej.
Tradycja Pierwsza mówi :„Nasze wspólne dobro powinno być zawsze na pierwszym miejscu; powrót do zdrowia każdego z nas zależy od jedności Anonimowych Alkoholików”. Słuchając wypowiedzi na temat Tradycji raczej jestem słuchaczem i nie udzielam wypowiedzi w tym temacie.
Jako uczestnik mojej grupy nie dążę to tego aby wprowadzać jakiekolwiek nieporozumienia ale nie zawsze tak było. Jeszcze nie tak dawno temu próbowałem na różne sposoby wychwytywać jakieś pojedyncze słowa aby móc udowodnić moją rację. Takie zachowanie mogło doprowadzić do wielu nieporozumień, a niekiedy może nawet kłótni i rozłamu. Takie sytuacje rodziły oplotkowywanie innych uczestników wspólnoty a nawet i bliskich mi osób. Zachowanie to miało zdecydowanie negatywny wpływ na mnie samego, a także całe otoczenie. Zrozumiałem to dopiero po ostatnich Warsztatach w Woźniakowie w 2024 roku. Kilka osób zwróciło mi uwagę na moje uszczypliwe docinki, które sprawiały mi dużo zabawy, ale innym to sprawiało przykrość jednak najważniejsze było to abym ja się dobrze bawił. Zrozumiałem, że to nie ja jestem najważniejszy ale i inne osoby, którymi się otaczam bo to i one również mają wpływ na moje życie. Praca na Tradycji uświadomiła mi jak ważne jest aby na mojej Grupie macierzystej przyjmować postawę pojednawczą bądź rozjemczą i swoje wypowiedzi opierać na doświadczeniach Wspólnoty.
Jeżeli miałbym odnieść się do mojej rodziny to przeważnie pierwszy wyciągam rękę na zgodę bo tak się składa, że w większości przypadków to ja jestem tym, który popełnia błędy. Jednak nie zawsze tak było a mianowicie to ja zawsze uważałem się za pokrzywdzonego i od wszystkich dokoła szukałem litości i współczucia a to dlatego, że po prostu nie potrafiłem przyznać się do błędu lub, że to ktoś inny mnie ma rację. W pracy sytuacja wyglądała całkiem podobnie.
Jestem we Wspólnocie AA zaledwie od 2022 roku i muszę przyznać, że zdążały się sytuacje kiedy to ja sam prowokowałem innych członków grupy do wzburzenia poprzez moje wypowiedzi. Myślę, że czasem takie zachowanie było celowe, aby wykazać moje odmienne zdanie, które niejednokrotnie bywało bez poparcia żadnym przykładem po prostu ot tak aby komuś „dołożyć” . Na szczęście nie wynikały z tego żadne konflikty czy też spory bo ktoś był bardziej rozsądny niż ja. Musiało jednak minąć sporo czasu abym zrozumiał, że tak naprawdę to nie o to chodzi aby komuś coś udowadniać tylko czasem warto nic nie powiedzieć a po mityngu normalnie porozmawiać. Moje zachowanie w żaden sposób nie prowadziło do jedności a wręcz przeciwnie do podziału. A Tradycja Pierwsza jasno się wyraża, że „Nasze wspólne dobro powinno być najważniejsze”.
Bywając na różnych mityngach mam porównanie do tego jak wyglądają spotkania innych grup. W żadnym wypadku nie postrzegam tego jako współzawodnictwo. Na mojej grupie macierzystej mówi się o Tradycjach i dlatego wiem, że każda grupa działa według własnego uznania a ja muszę to akceptować bez względu na to co sam myślę. Nie stanowi to dla mnie żadnego problemu i przyjmuję to z pokorą bo wiem, że moja grupa też pewnie nie wszystkim odpowiada.
Jestem mandatariuszem na Grupie macierzystej dopiero kilka miesięcy a we wspólnocie zaledwie nieco ponad dwa lata więc nie mam jeszcze zbyt dużego doświadczenia abym mógł torpedować poczynania AA. Bywają jednak sytuacje na spotkaniach Intergrupy kiedy nie do końca jestem przekonany czy wszystkie poczynania są słuszne ale nie znajomość koncepcji nie pozwala mi się udzielać. Myślę, że takie sytuacje powinienem konsultować z kimś bardziej doświadczonym abym w przyszłości nie uczestniczył biernie w spotkaniu ale mógłbym się podzielić doświadczeniem a być może nawet zwrócić na coś uwagę.
Jak już wspomniałem wcześniej nie mam dużego doświadczenia i rozeznania w sprawach AA jako całości ale cały czas się rozwijam tak jak tylko mogę czyli: czytam literaturę AA, uczestniczę w Warsztatach Dwunastu Kroków, mam służbę mandatariusza na grupie macierzystej, biorę udział w spotkaniach Intergrupy, biorę czynny udział w spikerkach (dzielę się swoim doświadczeniem i zadaję pytania, na które nie znam odpowiedzi), niosę posłanie w ramach Dwunastego Kroku, mam podopiecznego i wspieram finansowo Wspólnotę AA. Być może jeszcze coś mi umknęło ale próbuję swoich sił tam gdzie tylko potrafię i gdzie jestem w stanie to robić.
Nie dzielę uczestników AA na żadne kategorie i wszystkich stawiam na równi. Z każdym mogę porozmawiać i każdego jestem w stanie wysłuchać bez względu na pochodzenie, wyznanie, wiek czy też staż we Wspólnocie. Chciałbym aby mnie też tak traktowano bez żadnego wyróżniania po prostu zwyczajnie i z poszanowaniem.
Myślę, że jeden mityng może czasem dwa mityngi tygodniowo jest dla mnie wystarczające. Do tego dwa razy do roku Warsztaty Dwanaście Kroków w Woźniakowie, służba w PIK-u, mityng w Ośrodku Terapeutycznym lub mityng spikerski itp. W sumie to cały rok coś się dzieje. Wszystko jest ustalane tak aby nikt na tym nie ucierpiał a już na pewno nie rodzina i najbliższe otoczenie oraz nie może to wszystko kolidować z moim życiem zawodowym. Oprócz tego codziennie czytam literaturę AA co pozwala mi na stały kontakt ze Wspólnotą i Programem. Pisząc stały kontakt ze Wspólnotą mam na myśli poznawanie Wspólnoty od początku, jak powstawała, kto był założycielem, jak się kształtowały Kroki oraz Tradycje i ich obecna forma.
Dzielę się całym sobą z AA tak jak potrafię najlepiej. Przykładem tego może być chociażby dzielenie się swoim doświadczeniem na mityngach, praca na Programie 12 Kroków z podopiecznym, rozmowy po zakończeniu mityngów, udzielanie się na Warsztatach 12 Kroków, obecność w Ośrodku Uzależnień, niesienie posłania poprzez wieszanie plakatów na tablicach informacyjnych w moim mieście i okolicznych miejscowościach bądź ulotki informacyjne, dyżurny telefonu PIK-u, służba mandatariusza na grupie macierzystej, spotkania Intergrupy, mityngi rocznicowe poszczególnych grup itp. Nie sposób tutaj wymienić wszystko jak mogę dzielić się całym sobą we Wspólnocie AA.
Tradycja Pierwsza pokazała mi jak ważne jest nasze wspólne dobro i pełnienia służby na różnych poziomach we Wspólnocie AA ale także w rodzinie, pracy i innych sferach mojego życia.